Wymazać z pamięci na zawsze

„Zapomnij, że miałaś córkę” — ucięła moja Aline.%
%Do tego wszystko zmierzało wielkimi krokami. Serce ściskało się bólem — i za nią, i za byłego męża.%
%Uchodziłyśmy za wzorową rodzinę. W domu panowały czułość, zaufanie, ciepło. A potem wszystko runęło w jednej chwili.%
%Aline dopiero skończyła piętnaście lat — wiek, gdy dusza rwie się i świat wydaje się niesprawiedliwy. I wtedy ojciec odchodzi do innej! Jak to przyjąć? Jak zrozumieć? Aline stoczyła się po równi pochyłej — szemrane towarzystwo, podejrzani chłopcy, alkohol.%
%Ja też byłam w rozpaczy. Co zrobić z mężem, który wrócił? Wyrzucić czy dać drugą szansę? A jeśli wybaczyć — jak żyć z wieczną podejrzliwością w sercu? Nie znałam odpowiedzi.%
%Mój Igor potrafił kochać.%
%Poznaliśmy się jeszcze w szkole. Był romantykiem — umiał zaskakiwać, zachwycać, przynosił kwiaty bez okazji. Zakochałam się po uszy. Nie widziałam innych możliwości — tylko on!%
%Rodzice przyjęli mój wybór z radością. Powtarzali: „Takiego zięcia ze świecą szukać”.%
%Wesele urządziliśmy na bogato — żeby pamiętać je całe życie.%
%Potem przyszła codzienność. Ale Igor nie pozwalał jej poszarzeć. Wracam pewnego dnia z pracy — a całe łóżko w płatkach róż.%
%„Z jakiej racji?” — uśmiecham się i całuję go w policzek.%
%„Jak to z jakiej, Daszko? Tego dnia pierwszy raz usiadłem z tobą do jednej ławki” — śmieje się.%
%„Bzdura!” — macham ręką, ale w środku rozlewa się ciepło. Pamięta takie drobiazgi. Mam złotego męża.%
%Kiedyś przyjechał z delegacji i przywiózł całą torbę kosmetyków.%
%„Dasza, odstaw garnki! Chcę mieć zadbaną żonę, nie kucharkę” — posadził mnie na kanapie i tłumaczył, który krem do czego.%
%Mijały lata, a Igor wciąż taki sam — czuły, troskliwy, uważny.%
%Byłam z niego dumna. Aline go ubóstwiała.%
%Mieliśmy rodzinny interes. Szło świetnie, pieniądze płynęły szerokim strumieniem. Żyliśmy bez trosk.%
%Potem przenieśliśmy się do Moskwy — nowe perspektywy, większe możliwości. Zostawiliśmy wszystko i ruszyliśmy podbijać stolicę.%
%Układało się jak po maśle. Biznes rósł, pojawiały się nowe kontakty. Wśród nich pewna przedsiębiorcza kobieta — własna firma, układy. Zaczęliśmy współpracę. Gdybym wtedy wiedziała, jak to się skończy, nie dopuściłabym jej do progu.%
%Lecz wówczas wszystko było idealne. Postanowiliśmy z Igorem starać się o drugie dziecko.%
%Któregoś dnia Aline wróciła ze szkoły i nieśmiało zapytała:%
%— Mamo, tato na pewno jest w delegacji?%
%— Oczywiście. A czemu? — odpowiadam, nie rozumiejąc.%
%— Bo Swieta widziała go w sklepie. Pewnie się pomyliła — rzuciła i weszła do pokoju.%
%Zamarłam. Swieta — przyjaciółka Aline, często u nas bywała. Nie mogła się pomylić.%
%Dzwonię do Swiety:%
%— Hej, jak leci? Powiedz, widziałaś dziś wujka Igora?%
%— Tak, ciociu Daszo. Był z jakąś dziewczyną. Śmiali się, przytulali.%
%A mój Igor, nawiasem mówiąc, piąty dzień „na wyjeździe służbowym”.%
%Postanowiłam czekać. Niech sam powie.%
%Po trzech dniach wrócił. Zmęczony, ale zadowolony.%
%— Jak podróż? — zaczęłam natarcie.%
%— Normalnie — krótko.%
%— Kłamiesz! Nie było żadnej delegacji!%
%— Skąd ten pomysł? — rzucił wyzywająco.%
%— Są świadkowie!%
%— Daszo, najpierw nakarm męża, potem się złość — próbował obrócić w żart.%
%Chciałam wierzyć, że to nieporozumienie. Lecz serce już znało prawdę.%
%Między nami zawisła lodowata cisza.%
%Aline czuła, że coś jest nie tak. Dzieci zawsze wiedzą.%
%Nie drążyłam. Niech będzie, co ma być. Przecież nie odejdzie, wiedząc, że jestem w ciąży?%
%Stało się najgorsze. Karetka, szpital. Lekarz rozłożył ręce: „Stres”.%
%Igorowi rozwiązały się ręce. Odszedł do tej energicznej bizneswoman.%
%Zostałyśmy same. Świat runął. Gdyby nie córka — nie udźwignęłabym.%
%Wyobraziłam sobie, że zostanie zupełnie sama. Nie, tak nie można.%
%Aline też się zmieniła. Przestała znikać nocami, starała się być obok. Zbliżyłyśmy się jak nigdy.%
%Po dwóch latach Igor przyszedł. Patrzeć na niego było odpychające.%
%— Jak żyjesz? — głupie pytanie.%
%— A co ci do tego? Nagle sobie przypomniałeś?%
%— Aline jest w domu? — szukał w niej oparcia.%
%Córka wyszła, skrzyżowała ręce:%
%— Tato, wybacz mi…%
%— Zapomnij, że miałeś córkę! — trzasnęła drzwiami.%
%— Powtórzyć? — uśmiechnęłam się krzywo.%
%Odszedł.%
%Później znajomi opowiedzieli: tamta kobieta wyrzuciła go, zabrała biznes. Został z niczym.%
%Minęły trzy lata.%
%Aline dostała się na uniwersytet, ja pracowałam w dużej firmie. Życie wróciło na tory.%
%Marzyłam, by wydać córkę za mąż, kupić kociaka. W wieku trzydziestu siedmiu lat myślałam, że wszystko już za mną.%
%Los jednak okazał się łaskawszy.%
%W pracy często bywali partnerzy z Turcji. Jeden z nich — Fatih — otoczył mnie uwagą. Kwiaty, komplementy, troska. Nie oparłam się.%
%I mnie się spodobał — mądry, przystojny, z urokiem.%
%Rodzice najpierw zbaranieli: „Cudzoziemiec?!” Ale rozbroił ich tureckimi słodyczami, żartami, zaproszeniem do Stambułu.%
%Najważniejsze było błogosławieństwo Aline. W końcu zamierzałam wyjechać.%
%— Mamo, bądź szczęśliwa! — uśmiechnęła się, patrząc na moją rozpromienioną twarz.%
%A potem Aline wybaczyła ojcu. I nawet zaprosiła go na swój ślub.